
Początek maja wśród wędkarzy kojarzy się z pewnym wydarzeniem. Szczupak, najpopularniejszy drapieżnik polskich wód kończy wtedy swoje tarło, a tym samym kończy się jego okres ochronny. Wędkarze wyruszają w podbój drapieżników. Jedni z brzegu, drudzy z łódki, ale cel mają ten sam – złapać szczupaka. Dzisiejszego dnia suchedniowscy „spinningiści” mieli okazji rywalizować między sobą w zawodach wędkarskich metodą spinningową.
Do zbiórki zawodników doszło o godz. 6:00 na naszym miejscowym akwenie, gdzie stanęło aż 30 rywali. Z zawodów na zawody frekwencja uczestników jest coraz to bardziej zadowalająca, choć metoda spinningowa od zawsze cieszyła się wśród suchedniowskich wędkarzy największą popularnością. Twistery, rippery, woblery, obrotówki, wahadłówki… to niektóre z rodzajów przynęt w jakie wyposażeni byli zawodnicy. W połączeniu z solidnym sprzętem dawały wędkarzom duże szanse na dobry wynik, a jednocześnie dużo emocji i rozrywki, bo tak naprawdę właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Tuż po oficjalnym rozpoczęciu rywale mieli okazje przetestować swoje najbardziej wyszukane przynęty „grabiąc” suchedniowską… wodę.
Zgodnie z zasadami część wędkarzy udała się w stronę leśnego brzegu (ul. Dawidowicza, okolice torów), a druga część próbowała swoich sił na grobli. Zawodnicy mieli możliwość połowu na całym zalewie z brzegu. Przez cztery godziny w przyjemnej, ciepłej, bezwietrznej aurze zawodnicy ganiali za „szczupłym”. Prowokujące kolorystyką „twisterki”, „błystki” oraz inne sztuczne przynęty działały na dzisiejszych zawodach „jak płachta na byka”, bowiem większość z rywalizujących wyciągnęła z wody rybę. Często były to niewymiarowe szczupaki zwane przez wędkarzy „pistoletami” ze względu na ich wygląd przypominający właśnie… broń. Warto dodać, że według nowego regulaminu amatorskiego połowu ryb szczupak, sandacz i węgorz mają podniesiony limit ochronny do 50 cm. Wśród wyciągniętych okazów nie zabrakło również pasiastych okoni, a ciekawym przyłowem okazały się bolenie, które sporadycznie trafiały się zawodnikom.
Jak przystało na rozpoczęcie „sezonu szczupakowego”, trzej zawodnicy wyszli z rywalizacji zwycięsko z wymiarowymi szczupakami. Największego z nich skusiła przynęta kol. Krzysztofa Wilkowskiego. Ciekawym faktem jest to, że szczupak ten został złowiony właśnie na… szczupaka. Można by było więc nazwać tę zdobycz kanibalem, ale mowa tu oczywiście o rodzaju przynęty imitującej małego szczupaczka. Drugą zdobyczą, centymetr krótszą liczoną w punktacji był „zębacz” złowiony przez kol. Kamila Kwaśniewskiego, który pozwolił mu zająć drugie miejsce w rywalizacji. Trzecie miejsce zajął kol. Tomasz Miernik, również z wymiarowym „szczupłym”.
Wyniki z tegorocznych wiosennych zawodów spinningowych prezentują się następująco:
1. Krzysztof Wilkowski – 700 pkt.
2. Kamil Kwaśniewski – 650 pkt.
3. Tomasz Miernik – 550 pkt.
Czołowi zawodnicy zostali nagrodzeni upominkami w postaci sprzętu wędkarskiego oraz pamiątkowymi dyplomami. Z nadzieją na dobre wyniki w połowach szczupaków, w miłej atmosferze o godz. 10:30 zakończono tą niezwykłą rywalizację.
Dziękujemy za uczestnictwo w zawodach w tak licznym gronie i zapraszamy na kolejne zawody, tym razem w dyscyplinie spławikowej, które odbędą się dn. 22 maja.